Usłyszałam pukanie do drzwi. Zbiegłam na dół ubrana w białą
podkoszulkę i jasno-szarą bluzę oraz czarne rurki. Przed otwarciem poprawiłam
jeszcze trochę włosy hah to musiało wyglądać dziwnie z punktu widzenia
domowników. Otworzyłam . W progu dostrzegłam niebieskookiego blondyna o słodkim
uśmiechu. Poprawił czapkę i ponownie uśmiechnął się przyjemnie.
-No to jak, idziemy? – zapytał dojrzałym głosem spoglądając
na mnie. Był ubrany na sportowo. A mianowicie szare dresowe spodnie oraz bluzę
. Chyba po raz pierwszy nie był w rurkach. A to ci dopiero niespodzianka.
-Tak. –odpowiedziałam krótko i krzyknęłam tylko domownikom, że wychodzę . Jednak nie usłyszałam odpowiedzi. No cóż wyszłam.
Szliśmy chwilę ulicą. Obok mijaliśmy parę sklepów i ogromne centrum handlowe. Szliśmy w milczeniu przez tę chwilę aż w końcu nie wytrzymałam i zapytałam.
-Gdzie my tak w ogóle idziemy?
-Chodź! Nie pytaj! Zobaczysz na miejscu . –odpowiedział lekko się śmiejąc.
-A taka mała odpowiedź . Haha zaczynam się naprawdę obawiać . –zażartowałam.
-Spokojnie to nie randka. Chcę po prostu ci poprawić humor i chcę żebyś coś oceniła. –powiedział spoglądając na mnie.
-Nawet mi to do głowy nie przyszło . Kamila chyba by mnie zabiła gdybym… -ugryzłam się w język . Zrozumiałam, że powiedziałam trochę za dużo.
-Dlaczego miałaby cię zabić ? –stanął w miejscu.
-Eeem noo boo … nic nie ważne. Czasami gadam głupoty-próbowałam to jakoś odplątać .
-No dobra powiedzmy, że ci wierzę . –zaśmiał się . Uff odetchnęłam z ulgą .
-No i jesteśmy na miejscu . –rzucił. Zatrzymaliśmy się przed wysokim starym budynkiem .
-Ale gdzie my jesteśmy? –lekko się przestraszyłam . No, bo nie zwykłam chodzić po jakichś ruderach.
-CHODŹ !-krzyknął entuzjastycznie i złapał mnie za rękę ciągnąc za sobą .
-Bartek do jasnej cholery ! Gdzie ty mnie prowadzisz. –weszliśmy na pierwsze piętro opuszczonej fabryki. Fabryki starych aut jak się później okazało. Weszliśmy do jednej z Sali . Ceglana wypełniona przeróżnymi graffiti . A na jednej ścianie było mnóstwo podpisów.
-Fajnie co? –blondyn stanął obok mnie.
-Co my tu robimy? –zapytałam zaciekawiona.
-Mam do ciebie niewielką prośbę … -zaczął . Popatrzałam na niego porozumiewawczo.
-Ocenisz mój nowy układ? -zapytał .
-Ale Bartek ja się na tym kompletnie nie znam. –odpowiedziałam.
-Nie musisz. Powiedz po prostu czy ci się podoba . Okej?
-Dobra. –usiadłam na dużej kanapie stojącej w rogu. Bartek ściągnął bluzę . Był w białej bokserce i szarych dresowych spodniach. Włączył muzykę i zaczął tańczyć . Układ był genialny. Byłam pod wielkim wrażeniem .
-Tak. –odpowiedziałam krótko i krzyknęłam tylko domownikom, że wychodzę . Jednak nie usłyszałam odpowiedzi. No cóż wyszłam.
Szliśmy chwilę ulicą. Obok mijaliśmy parę sklepów i ogromne centrum handlowe. Szliśmy w milczeniu przez tę chwilę aż w końcu nie wytrzymałam i zapytałam.
-Gdzie my tak w ogóle idziemy?
-Chodź! Nie pytaj! Zobaczysz na miejscu . –odpowiedział lekko się śmiejąc.
-A taka mała odpowiedź . Haha zaczynam się naprawdę obawiać . –zażartowałam.
-Spokojnie to nie randka. Chcę po prostu ci poprawić humor i chcę żebyś coś oceniła. –powiedział spoglądając na mnie.
-Nawet mi to do głowy nie przyszło . Kamila chyba by mnie zabiła gdybym… -ugryzłam się w język . Zrozumiałam, że powiedziałam trochę za dużo.
-Dlaczego miałaby cię zabić ? –stanął w miejscu.
-Eeem noo boo … nic nie ważne. Czasami gadam głupoty-próbowałam to jakoś odplątać .
-No dobra powiedzmy, że ci wierzę . –zaśmiał się . Uff odetchnęłam z ulgą .
-No i jesteśmy na miejscu . –rzucił. Zatrzymaliśmy się przed wysokim starym budynkiem .
-Ale gdzie my jesteśmy? –lekko się przestraszyłam . No, bo nie zwykłam chodzić po jakichś ruderach.
-CHODŹ !-krzyknął entuzjastycznie i złapał mnie za rękę ciągnąc za sobą .
-Bartek do jasnej cholery ! Gdzie ty mnie prowadzisz. –weszliśmy na pierwsze piętro opuszczonej fabryki. Fabryki starych aut jak się później okazało. Weszliśmy do jednej z Sali . Ceglana wypełniona przeróżnymi graffiti . A na jednej ścianie było mnóstwo podpisów.
-Fajnie co? –blondyn stanął obok mnie.
-Co my tu robimy? –zapytałam zaciekawiona.
-Mam do ciebie niewielką prośbę … -zaczął . Popatrzałam na niego porozumiewawczo.
-Ocenisz mój nowy układ? -zapytał .
-Ale Bartek ja się na tym kompletnie nie znam. –odpowiedziałam.
-Nie musisz. Powiedz po prostu czy ci się podoba . Okej?
-Dobra. –usiadłam na dużej kanapie stojącej w rogu. Bartek ściągnął bluzę . Był w białej bokserce i szarych dresowych spodniach. Włączył muzykę i zaczął tańczyć . Układ był genialny. Byłam pod wielkim wrażeniem .
Kiedy skończył podszedł zdyszany do mnie .
- I jak? –zapytał
-Fantastycznie! –odpowiedziałam.
-Podobało ci się ? Naprawdę ?
-Tak to było genialne. Cholernie ci zazdroszczę tego talentu. Ja nie potrafię tańczyć –zaśmiałam się.
-Przekonamy się! –odpowiedział i chwycił mnie za dłonie po czym pokazał parę kroków. Ja przy tym śmiałam się jak opętana próbując zrobić to samo co pokazuje niebieskooki blondyn, ale za cholerę mi to nie wychodziło. Nie wiem jak on to robi, że tak wywija, ale ja zupełnie tracę przy tym głowę . Potknęłam się o but Bartka i pociągnęłam go za sobą . Po czym oboje wylądowaliśmy na podłodze.
-No no poćwiczymy i będziesz gwiazdą ! –zaśmiał się Bartek.
-Prędzej zostanę super miss polonia –odpowiedziałam również dowcipnie…
- I jak? –zapytał
-Fantastycznie! –odpowiedziałam.
-Podobało ci się ? Naprawdę ?
-Tak to było genialne. Cholernie ci zazdroszczę tego talentu. Ja nie potrafię tańczyć –zaśmiałam się.
-Przekonamy się! –odpowiedział i chwycił mnie za dłonie po czym pokazał parę kroków. Ja przy tym śmiałam się jak opętana próbując zrobić to samo co pokazuje niebieskooki blondyn, ale za cholerę mi to nie wychodziło. Nie wiem jak on to robi, że tak wywija, ale ja zupełnie tracę przy tym głowę . Potknęłam się o but Bartka i pociągnęłam go za sobą . Po czym oboje wylądowaliśmy na podłodze.
-No no poćwiczymy i będziesz gwiazdą ! –zaśmiał się Bartek.
-Prędzej zostanę super miss polonia –odpowiedziałam również dowcipnie…
Kiedy wróciłam do domu byłam padnięta. Marzyłam tylko o
kąpieli i moim wygodnym, mięciutkim łóżku. To był naprawdę udany dzień .
Dzień 3.
Nie będę się rozpisywać. Napiszę tylko tyle, że przy tym wariacie nie jestem sobą . Jestem kimś lepszym . Bardziej szalonym i ciekawszym. To co się dzieje teraz jest o wiele bardziej zwariowane od mojego dotychczasowego nudnego, monotonnego życia w ''idealnej rodzinie''.
____________________________________________________________
No i znowu musieliście czekać za co przepraszam . Wzrosła mi liczba obserwatorów za co OGROMNIE DZIĘKUJĘ I POZDRAWIAM ! Uwielbiam WAS!
____________________________________________________________
No i znowu musieliście czekać za co przepraszam . Wzrosła mi liczba obserwatorów za co OGROMNIE DZIĘKUJĘ I POZDRAWIAM ! Uwielbiam WAS!